Ostatnio uszyłam kilka patchworkowych
koszyczków, torebek, pojemniczków … właściwie sama nie wiem jak to nazwać. Służyć
mają jednemu – poskromieniu niezliczonej ilości drobiazgów moich dzieci. Myślę, że przydadzą się im także, podczas małych
i dużych podróży – nie ma u nas, w zasadzie, wyjścia z domu bez zabrania
chociażby jednej drobnej zabawki. Tak więc idealnie się sprawdzą jako
pojemniczki na klocki lego, kilka małych aut, kredki, gumki i spinki do włosów i inne
drobiazgi. Uszyłam trzy, takie jakby,
koszyczki – dwa z nich są zamykane na rzep – i te są dla moich dzieci, jeden z
nich pozostał otwarty – i ten jest mój, na moje szyciowe „przydasie”.
Szyciu tych koszyczków przyświecał też inny cel:
wykorzystania resztek tkanin, których zbiera się coraz i coraz więcej. Takie
małe patchworkowe formy, moim zdaniem, idealnie się do tego nadają.
Poniżej kilka zdjęć.
Pozdrawiam,